Back to Top
fundacja możesz ity coders lab
Autor: Redakcja

Fundacja Możesz ITy z kursami programowania

Życie ich nie rozpieszczało. Oboje wychowali się w rodzinach zastępczych. Rok temu zostali rzuceni na naprawdę głęboką wodę - zdecydowali się przystąpić do kursu programowania organizowanego przez Fundację Możesz ITy. Dzisiaj są początkującymi programistami.

Dzieli ich wiele. Piotrek jest z Poznania, Ola z Warszawy. Piotrek jest jedynakiem, Ola ma brata. On skończył technikum, ona studiuje na warszawskim UKSW. Połączyło ich trudne dzieciństwo, wychowanie w rodzinach zastępczych i… spotkanie na kursie programowania ufundowanym przez Fundację Możesz ITy. 

Programowanie śniło się po nocach 

- Jeszcze w czerwcu nie miałam nic wspólnego z programowaniem. W październiku byłam już po kursie języka Python, a w lutym pracowałam w jednej z największych korporacji w Polsce - opowiada Ola. Ale po kolei. 

Ola i Piotr o kursie dowiedzieli się od koordynatorów Miejskiego Ośrodku Pomocy Rodzinie. - W tamtym momencie była to dla mnie prawdziwa czarna magia i skok na głęboką wodę. Ale kierując się zasadą „a co mi szkodzi”, wzięłam udział w rekrutacji. Dość długo czekałam na wyniki, więc po prostu myślałam, że ze względu na brak doświadczenia w programowaniu się nie zakwalifikowałam - wspomina Ola. Ostatecznie dostała się na kurs.

Po testach predyspozycji i szkoleniu interpersonalnym razem z Piotrem i kilkunastoma innymi wychowankami pieczy zastępczej zaczęła kurs programowania. Pierwszy dzień? - To był jeden wielki stres. Pamiętam moje myśli: „O rany, to nie dla mnie, ja tego nigdy nie ogarnę, to za trudne” - mówi Ola. Podobne wspomnienie ma Piotr, który przyznał, że powiedział do siebie: - Matko Boska, ja tutaj nie wyrobię. 

Na początku kursu brakowało im wiary w siebie. Bali się, że materiału jest za dużo. Że nie mają tyle czasu na naukę. Że na kilka tygodni będą musieli zrezygnować z czasu dla siebie. Programowanie ich „osaczyło” i niektórzy kursanci nie wytrzymali takiego tempa, charakterystycznego dla tzw. bootcampów, czyli intensywnych kursów programowania. - Mnie programowanie nawet śniło się po nocach! - mówi Ola. - Nie sądziłam, że zaliczę test z podstaw po pierwszym tygodniu zajęć. A tu niespodzianka: pozytywny wynik z niezłą liczbą punktów! To dało mi mocnego kopa, by uczyć się dalej. I faktycznie, potem było coraz lepiej - wspomina kursantka Coders Lab.

Po wszystkich etapach kursu specjaliści ds. rekrutacji symulowali z młodzieżą rozmowy kwalifikacyjne, uczyli, jaki przygotowywać CV i współpracować w zespołach. 

Piotr nie kryje ekscytacji związanej z kursem: - Udało się, i to jeszcze jak! Oni naprawdę robią wszystko, żeby nauczyć takich gagatków jak my, jak posługiwać się komputerem, ale też jak rozmawiać ludźmi - opowiada. Ponieważ wciąż chodził do szkoły, dopiero kilka miesięcy po kursie trafił na praktyki zawodowe związane z IT, co uważa za swój największy sukces. - Piotrek kurs JavaScript skończył z najwyższymi możliwymi notami - zaznacza Marcin Tchórzewski, prezes Fundacji Możesz ITy i szkoły IT Coders Lab.

Dlaczego programowanie?

 - Chcemy zarazić młode osoby z pieczy zastępczej pasją do programowania, bo to świetna i przyszłościowa praca. Nasi absolwenci w pierwszej pracy dostają od 2,5 tys. do nawet 5 tys. zł netto, a ich zarobki dość szybko rosną - mówi Tchórzewski z Coders Lab. W Polsce brakuje ok. 50 tys. pracowników IT i firmy decydują się zatrudnić każdego, kto jest wystarczająco zdeterminowany, otwarty na naukę oraz nowe technologie. Szczodrze za to wynagrodzą - średnie zarobki wynoszą 12 tys. zł brutto, a najlepsi z kilkuletnim doświadczeniem zgarną nawet 20 tys.

Powód na zainteresowanie losem wchodzących w dorosłość wychowanków domów dziecka jest jeszcze jeden. Jak wynika z raportu Naczelnej Izby Kontroli, jednym z ich głównych problemów jest znalezienie zatrudnienia. Nie mają oni na ogół wymaganych kwalifikacji, przeszkodą jest też niski poziom wykształcenia i staż pracy. “Wychowankowie powiększają kolejki bezrobotnych w urzędach pracy i pobierają zapomogi z opieki społecznej” – czytamy w raporcie NIK-u. To sprawia, że należą do grup społecznych najbardziej zagrożonych marginalizacją na rynku pracy.

Możesz marzyć ITy

 - Stypendium państwowe nie dałoby im możliwości rozwoju - twierdzi Marcin Tchórzewski, który w 2016 roku założył Fundację. - Na corocznym spotkaniu szkoły programowania, którą prowadzę od sześciu lat, zastanawialiśmy się, jak wyrównywać szanse w IT. To dziedzina, która przy dzisiejszej dostępności komputerów i internetu nie powinna mieć żadnych granic. Dlatego już od jakiegoś czasu wspieraliśmy kobiety, starając się zainteresować je tą branżą. Ale chcieliśmy zrobić coś jeszcze. Uznaliśmy, że pomożemy młodym osobom wychowującym się w domach dziecka i rodzinach zastępczych- opowiada Tchórzewski, prezes szkoły IT Coders Lab. Postanowił, że zaoferuje takiej młodzieży bezpłatne kursy, po których można zostać programistą. Mowa o intensywnych szkoleniach, które dla innych klientów kosztują od 8 do kilkunastu tys. złotych.

Inicjatywę wsparły liczne firmy, jak i osoby prywatne, wpłacające datki na stronie MozeszITy.pl. Wszystko po to, by osobom wychowującym się poza rodzinnymi domami ułatwić start w dorosłość i spełnić ich marzenia - nawet, jeżeli nie wiedzą, że programowanie to może być coś dla nich.

 - Marzę o tym, żeby to, co robię, pozwoliło mi tak zwyczajnie, dobrze żyć - mówi Piotr.

Ola: - Moim największym sukcesem do tej pory było uwierzenie w siebie. Udowodniłam, szczególnie sobie, że ciężka praca popłaca. Motywowało mnie to, że nie każdy ma możliwość wzięcia udziału w takim kursie, więc wykorzystywałam swoją szansę w 100 procentach. Kiedy parę miesięcy po kursie dostałam propozycję praktyk w jednej z największych firm consultingowych, to sama myśl ‘oni mnie chcą!’ dała mi niesamowity powód do dumy - opowiada absolwentka Coders Lab.

Szczegóły dot. możliwości zapisów na kurs lub wsparcia wychowanków Fundacji znajdują się na stronie internetowej Możesz ITy.

Moim marzeniem jest stałe dawanie sobie powodów do samorealizacji - kontynuuje Ola. - Chciałabym za parę-paręnaście lat być przykładem dla młodych osób z podobną historią do mojej. Chcę pokazać innym wychowankom domów dziecka i pieczy zastępczej, że warto mierzyć wysoko, wykorzystać swój potencjał i nie bać się podejmowania wyzwań.

 

Szczegóły dot. możliwości zapisów na kurs lub wsparcia wychowanków Fundacji znajdują się na stronie internetowej https://mozeszity.pl/.